Skip to main content
1
Blog

5 sposobów na bób

5 sposobów na bób

Bób to świetne warzywo, które na sklepowych półkach i warzywnych straganach pojawia się w okresie letnim. Dawniej jadany był głównie solo – gotowany w łupinach w osolonej wodzie, a następnie łuskany i zjadany na ciepło. Obecnie bób przeżywa swój renesans, ponieważ przypomniano lub wprowadzono wiele przepisów z jego zastosowaniem. Dzisiaj pojawia się w sałatkach, jako baza wielu past kanapkowych, w formie kotlecików i wielu innych. Przedstawiamy pięć sposobów na bób, dzięki którym chętniej i częściej będziecie sięgać po to warzywo. Nawet poza sezonem!

Jak to możliwe? W naszej ofercie znajdziecie bowiem mrożony bób, który przygotujecie tak samo jak ten świeży – wystarczy ugotować go w osolonej wodzie, bez wcześniejszego rozmrażania. Możecie później zastosować go do poniższych przepisów i w ten sposób cieszyć się daniami z bobu przez cały rok.

Pasta z bobu

Bób jest bardzo wdzięcznym składnikiem past kanapkowych. Zwykle pasty z bobu przyrządzamy w podobny sposób: gotując go do miękkości, obierając i blendując z dodatkami. Dodatki różnicują pasty. Można pastę z bobu przyrządzić a’la hummus, dodając pastę tahini, trochę oliwy z oliwek i cytryny lub limonki. Alternatywą jest dodanie ugotowanych na twardo jajek i majonezu, albo – w innej wersji – twarogu. Każdą z past możemy doprawić solą, pieprzem i ulubionymi ziołami, np. natką pietruszki lub koperkiem. Dodatek soku z cytryny czy limonki oraz oliwy z oliwek świetnie komponuje się nie tylko z pastą z bobu a’la hummus. Przygotowaną z bobu pastę możemy przełożyć do pojemnika i trzymać w lodówce przez kilka dni.

Z czym podawać pastę z bobu? Jak to w przypadku pasty kanapkowej – na kanapkach. Świetnie sprawdzi się ze świeżym pieczywem, ale możemy nałożyć ją także na grzanki czy tosty. Sama pasta wystarczy do stworzenia pysznej kanapki, ale możemy też położyć na niej plaster wędzonego łososia, pomidora czy świeżego zielonego ogórka, by stworzyć cudowną śniadaniową kompozycję. Oprócz tego pasta z bobu może być wykorzystana w funkcji dipu – zwłaszcza do surowych warzyw, np. marchewki albo selera.

Sałatki z bobu

Sałatki z bobu to hit letnich stołów. Dlaczego? Ponieważ latem temperatury sprawiają, że nasz apetyt na ciężkie, tłuste i gorące potrawy nieco maleje, chętniej zaś sięgamy po dania lżejsze, bardziej soczyste, z odrobiną słodyczy. Sałatki sprawdzają się więc idealnie w słonecznym menu, a bób to bardzo wdzięczny ich składnik, który doskonale komponuje się i z dodatkami mięsnymi, i z innymi warzywami, a nawet z owocami.

Bób sprawdzi się w sałatkowej kompozycji na przykład z arbuzem i mozzarellą. Jak zwykle – bób należy ugotować i obrać. Arbuz obrać (można też wydrążyć miąższ, jeśli macie całość lub połówkę owocu) i pokroić na kawałki (albo w wybierać kulki specjalną łyżką). Następnie wymieszać z roszponką i minikulkami mozzarelli (jeśli używacie dużej kulki, pokrójcie ją na mniejsze części). Do sałaty można dodać też grzanki z jasnego pieczywa. Całość nie wymaga szczególnego przyprawiania, odrobina oliwy z oliwek, nieco pieprzu i soli do smaku w zupełności wystarczą. Możecie też oprószyć sałatkę nasionami – prażony słonecznik lub sezam dodadzą faktury i dopełnią ją wizualnie.

Makaron z bobem

Bób świetnie sprawdza się też w połączeniu z makaronem, choć może nie jest to tak intuicyjne. W zasadzie makaron z bobem możemy traktować jako wariant sałatkowy – to znaczy jako sałatkę makaronową, ponieważ nie wymaga specjalnego sosu. Tym razem jednak użyjemy mięsa, a konkretnie: wędzonego boczku, którego słona nuta doskonale wkomponuje się w neutralny smak makaronu i łagodny bobu.

Jak zwykle bób należy ugotować i obrać, boczek natomiast pokroić w kostkę (lub słupki, jeśli wolimy) i podsmażyć na suchej patelni – boczek jest na tyle tłusty, że nie potrzebuje dodatku oleju, wystarczy tłuszcz, który się z niego wytopi. Ugotuj makaron według instrukcji na opakowaniu. Polecamy makaron muszelki, kokardki lub świderki, spiszą się w tym daniu zdecydowanie lepiej niż wstążki czy nitki. Ugotowany makaron i obrany bób dodaj na patelnię z boczkiem, dodaj czosnek, oliwę z oliwek (jeśli jest potrzebna, w przypadku dużej ilości wytopionego z boczku tłuszczu możesz pominąć oliwę), sól i pieprz. Możesz dodać także biały ser: półtłusty albo fetę. Warto także dodać kilka listków świeżej bazylii.

Falafele

Falafele od kilku lat cieszą się większą popularnością w Polsce, głównie dlatego, że rośnie u nas popularność kuchni wegetariańskiej. Falafele nie zawierają mięsa, ale są chrupiące i tłuste, więc stają się doskonałym zamiennikiem różnego rodzaju mięsnych przekąsek. W dzisiejszych czasach falafele najczęściej robi się z ciecierzycy, ale warto wiedzieć, że to pochodzące z Bliskiego Wschodu danie początkowo wykonywane było właśnie z bobu. Tak, w Egipskiej wersji falafele (zwane taameyya) były robione nie z ciecierzycy, a bobu – i to bobu suszonego. O suszony bób w naszym regionie trudno, pozostańmy więc przy wersji ze świeżego lub mrożonego bobu.

Co jest potrzebne do przygotowania tej potrawy – oprócz oczywiście bobu? Cebula (wystarczy jedna niewielka, poszatkowana), czosnek i przyprawy: kolendra, kumin, mięta, natka pietruszki. Jeśli macie dostęp do świeżych przypraw, możecie je wykorzystać, jeśli nie – dodajcie suszone. Do tego jeszcze kilka łyżek mąki (mniej więcej jedna na 100 gramów bobu) oraz sól i pieprz. Jeśli chcecie dodać potrawie trochę pikanterii, możecie dosypać nieco płatków chilli.

Całość miksujemy, a powstałą masę odkładamy do lodówki na godzinę lub więcej. Po wychłodzeniu lepimy z niej kulki, które następnie wykładamy na grubą warstwę rozgrzanego oleju. Nie wkładaj wszystkich falafeli naraz, smaż je partiami, aby zachować wysoką temperaturę oleju. Kiedy się zarumienią ze wszystkich stron, wyciągnij i odsącz przy pomocy papierowych ręczników.

Kotleciki z bobu

Przepisów na kotleciki z bobu jest sporo. W najprostszym wydaniu możemy wziąć ugotowany i obrany bób, zmielić go mikserem, dodać trochę mąki, uformować kotleciki i usmażyć. Jednak mąkę możemy też zastąpić ryżem – około 10 gramów suchego ryżu na 100 gramów bobu. Ryż też gotujemy, następnie blendujemy z bobem, cebulą i czosnkiem. Doprawiamy według uznania – solą, pieprzem, koperkiem lub natką pietruszki. Z masy formujemy kotlety, które przed smażeniem dobrze jest obtoczyć w niewielkiej ilości mąki.

Kotleciki po usmażeniu także warto odsączyć z nadmiaru tłuszczu, wykorzystując do tego ręczniki papierowe. Tak przygotowane kotleciki możemy podawać wedle uznania – na przykład z wybraną przez siebie surówką i dipem na bazie jogurtu greckiego. Świetnie smakują na ciepło, ale jeśli zrobimy ich więcej, możemy zjeść część na zimno. Oczywiście zakładając, że jakieś do tego czasu się ostaną!