Skip to main content
1
Blog

…i tak powstał krupnik. Fascynujące historie tradycyjnych polskich potraw

By 17 grudnia 2019 11 maja, 2020 Brak komentarzy
…i tak powstał krupnik. Fascynujące historie tradycyjnych polskich potraw

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, lasami i rzekami, w małej piernikowej chatce na kurzej łapce cioteczny stryj Piasta Kołodzieja z nudów kręcił kulki z ugotowanych w kociołku nad ogniskiem ziemniaków – i tak powstały pierwsze pyzy, drogie dzieci! Brzmi absurdalnie? Totalnie! Ale zastanów się przez chwilę – czy ktoś ci kiedyś opowiedział prawdziwą historię powstania któregoś z tradycyjnych polskich dań? Albo chociaż legendę związaną z jego pochodzeniem? Nie? No właśnie.

Na lekcjach historii wszyscy byliśmy bombardowani tysiącami nazwisk, dat i miejsc, które dziś przydatne okazują się tylko przy rozwiązywaniu krzyżówek albo podczas prób wygrania miliona w jednym z teleturniejów. Żaden nauczyciel zaś nawet słowem się nie zająknął o tym, co jest nam znacznie bliższe i co byłoby naprawdę ciekawe – skąd się wzięły polskie potrawy? Kiedy pojawiła się w Polsce pierwsza zupa? Dlaczego pierogi ruskie są ruskie? Odrobiliśmy tę lekcję za was – spisujcie śmiało do swoich zeszycików!

Prababcia krupniku

Z różnych źródeł wiadomo, że nasi przodkowie zaczęli gotować zupy już w XIII w. – wtedy nazywali je bryjami i polewkami. Bryje gotowało się z łatwo dostępnych składników: przede wszystkim z roślin strączkowych, kasz i dziko rosnących roślin, takich jak pokrzywa, szczaw czy lebioda. Można więc powiedzieć, że gotowana na kaszy XIII-wieczna bryja to prababcia późniejszego krupniku. Z polewek zaś najpierw pojawiła się zupa piwna z jajkami i bryndzą, nazywana caseatą, a nieco później znana do dzisiaj (regionalnie) czernina lub czarna polewka – zupa z gęsiej krwi.

Barszcz z łąki

W XV i XVI w. na stołach zaczęły się pojawiać zupy, które ze smakiem zajadamy do dziś – żur i barszcz – choć ich receptury znacznie różniły się od dzisiejszych. Czy wiesz, że barszcz zawdzięcza swoją nazwę rosnącemu wszędzie chwastowi? Ktoś wpadł kiedyś na pomysł, żeby ugotować na nim zupę – pierwowzór dzisiejszego żuru, zwanego też barszczem białym – i okazało się, że nadaje jej wyborny, kwaśny smak. Barszcz biały jest prawdopodobnie trochę starszy niż barszcz czerwony z burakami, o którym Mikołaj Rej wspomniał w „Żywocie człowieka poczciwego”, wydanym w Krakowie w roku 1568.

Zup ci u nas dostatek

Mniej więcej w tym samym czasie z królową Boną i jej dworem do Polski dotarły różne nieznane wcześniej na naszych terenach warzywa, a wraz z nimi zaczął się wielki kulinarny boom. Już w XVII w. znano w Polsce ponad 200 różnych przepisów na zupy, a w następnych stuleciach ta liczba ciągle rosła. Choć zanurzając łyżkę w talerzu gorącego krupniczku czy grochóweczki często nie zdajemy sobie z tego sprawy, cały świat do dziś zazdrości nam wszystkich tych pysznych, rozgrzewających zup. Czas więc bardziej je docenić!

Pyzy – (raczej) nowa świecka tradycja

Wspomniany na wstępie stryj Piasta Kołodzieja oczywiście nie mógł mieć nic wspólnego z powstaniem pyzy, bo ziemniaki dotarły do Europy jakieś 8 wieków po jego śmierci – zakładając, że Piast w ogóle istniał i miał jakiegoś stryja. Co więcej, choć w Polsce ziemniaki obecne były od XVI w. (podobnie jak inne warzywa przybyły do nas wraz z królową Boną), przez długi czas Polacy podchodzili do nich raczej sceptycznie i nie za bardzo wiedzieli, jak się z nimi obchodzić. Powszechne zastosowanie znalazły w Polsce dopiero w XIX w., co można zauważyć w literaturze – „kartofle” w różnych formach zajadają bohaterowie Prusa, Orzeszkowej, Sienkiewicza…

Kiedy więc po raz pierwszy uformowano z ziemniaków okrągłe, jędrne pyzy? Trudno o dokładną datę, ale były już znane w drugiej połowie XIX w. – wzmianki o nich pojawiają się w ówczesnym kulinarnym bestsellerze, czyli w „365 obiadów za 5 złotych” Lucyny Ćwierczakiewiczowej. W porównaniu z pierogami pyzy wjechały na nasze stoły całkiem niedawno…

…i tak powstał krupnik. Fascynujące historie tradycyjnych polskich potrawŚwięty Jacek z pierogami

…bo te znano już w starożytnym Rzymie! Różne potrawy przypominające pierogi, jak arabskie samosy czy chińskie wonton, od starożytności pojawiały się całkiem niezależnie od siebie w różnych miejscach na całym świecie. Jak przywędrowały do Polski? Wiemy, że przybyły z Rusi – stąd też nazwa ich najpopularniejszej wersji. Reszta jest jednak owiana legendą: ponoć w XIII w. miał je ze sobą przywieźć wracający z misji w Kijowie św. Jacek Odrowąż, który tak zasmakował w tym rusińskim przysmaku, że postanowił spopularyzować je także w Polsce. Na potwierdzenie takiej wersji pierogowej historii mamy – używane wciąż jeszcze przez starszych ludzi – zawołanie „o, święty Jacku z pierogami” i liczne ludowe figurki świętego z talerzem pierogów.

…i tak powstał krupnik. Fascynujące historie tradycyjnych polskich potraw Ale czy tak było naprawdę? Kto to wie…